sobota, 16 maja 2015

Chłopaki nie płaczą!

No chyba że dadzą wybitnie zły koncert i publiczność nie będzie zbyt zadowolona... Tak się na szczęście nie stało podczas ostatniego koncertu zespołu T.Love na warszawskim Torwarze :-) Chcecie wiedzieć, jak było? Zapraszam dalej!


Muniek z ekipą wystąpił przed warszawską publicznością we wtorek, 5.05. Całe wydarzenie odbywało się z okazji Święta Strażaka, obchodzonego dzień wcześniej (4 maja), a nosiło nazwę "Numery Twoich Przyjaciół: 998 i 112". Zanim na scenie pojawiła się główna gwiazda wieczoru, uraczeni zostaliśmy krótkim supportem Pawła "Biby" Binkiewicza (jeden z jego utworów TUTAJ, a cała płyta ukaże się już jesienią) oraz edukacyjnymi pogadankami na temat bezpieczeństwa pożarowego w domu oraz w lesie. Gospodarzem wieczoru był Roman Czejarek.


Po ok. półtorej godzinie od rozpoczęcia całej imprezy, na scenie Torwaru pojawił się wreszcie oczekiwany przez wszystkich Muniek. I m.in. Sidney Polak na perkusji! Już prawie zapomniałam o swojej młodzieńczej fascynacji tym chłopakiem! (posłuchajcie jego współpracy z East West Rockers koniecznie - TUTAJ , a TUTAJ z Pezetem i Isą). No ale, wracając do całego T.Love...


Wcześniej nie miałam okazji posłuchać na żywo Muńka i jego kompanii, więc czekałam na koncert z niemałą niecierpliwością. Bardzo lubię utwory takie jak "Warszawa" , "King" czy "Wychowanie" , więc to chyba najbardziej ich wyczekiwałam. Ku mojej radości zespół zagrał wszystkie kawałki, które uwielbiam, te, które lubię, a nawet te, które gdzieś tam kiedyś słyszałam, ale nie przywiązywałam do nich zbyt wielkiej uwagi ;-)

Publiczność nie ukrywała, że doskonale zna słowa utworów zespołu. Prawie każdy z nas ile sił w płucach wyśpiewywał znane nam doskonale teksty - tylko sam Muniek momentami (chyba) korzystał z pewnych pomocy... ;-)


Warszawski koncert trwał ok. 1,5 h. Zespół nie został obojętny na prośby publiczności - wyszedł na oczekiwany przez wszystkich bis. Zaskoczył nas m.in. coverem znanego wszystkim utworu Boba Marley'a - "No woman no cry" . Moje uwielbienie zdobył jednak przede wszystkim Jan Pęczak - gitarzysta grupy, który zaskoczył nas swoim świetnym głosem i genialną interpretacją utworu!


Poniżej filmik z opisywanego przeze mnie koncertu opublikowany na Youtube przez jedną z uczestniczek wydarzenia - zapraszam do obejrzenia :-)


Jeżeli zaś chcielibyście posłuchać T.Love na żywo to zespół wystąpi dzisiaj na Juwenaliach Politechniki Warszawskiej - szczegóły znajdziecie w wydarzeniu TUTAJ .

Zdjęcia: źródło własne oraz http://www.romanczejarek.pl/aktualnosci/szczegoly/196/str/0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz